piątek, 9 maja 2014

Jak nie rysować rysunów.

Miałam w planach porysować, między świętami a weekendem majowym siedziałam w domu praktycznie bezrobotna. Niesamowita sprawa, wzięłam za sobą tablet, piórko, a nawet sterowniki! Sprawa się rypła - ładowarka do laptopa została w innej torbie, a do netbooka płyta ciężko wchodzi.

Za to przed świętami mój tablet powiedział mi, że fajny temat na kiślu, postapo, no weź porysuj bo proste. No i porysowałam, tak ze dwie godzinki siedziałam nad... tłem. W momencie kiedy zdałam sobie sprawę, że na rysunku nie ma jeszcze nic związanego z postapo, a co gorsza nie ma nawet za bardzo gdzie czegoś dorysować czegokolwiek (bo jedynie dół obrazu został dziewiczo roboczy), wyglądało to tak:






I wtedy coś powiedziało mi: KABLE. No przecież na każdym obrazku postapo są poprzechylane słupy z porozrywanymi kablami, no oczywistość. Doszły kable na pierwszym planie. I wtedy właśnie zdałam sobie sprawę, jak ważne jest planowanie kompozycji. Rzygłam tym rysunkiem, a że wstyd mi go było nawet na kiślu pokazać, więc to nieco przycięty i mając ikony zamiast detali zdobi teraz mój pulpit.




Natomiast dzisiaj naleciało mnie, żeby spróbować w końcu narysować coś szybko. Nastawiłam budzik na pół godziny i wzorując się na grafice z Króla Lwa malnęłam drzewko. Nawet trochę wyszło!



1 komentarz:

  1. Ech, ludzie wstydzą się eksperymentów, to nic dziwnego, że kisiel wymiera :P

    OdpowiedzUsuń