niedziela, 7 sierpnia 2016

Pocket Monsters!

Czy mnie również porwało pokemonowe szaleństwo? No cóż... Tak. Ale żeby trochę uspokoić własne sumienie, to czynię pierwsze kroki w Illustratorze:

  
I wszystko byłoby fajnie, gdyby nie ta chęć rzucenia wektorów w pierony i wrócenia do ukochanych rastrów, bo przecież to samo mogę zrobić dziesięć razy szybciej w PS... :D


wtorek, 26 lipca 2016

Przez ostatni miesiąc miałam odpalony "tryb podróżnika", dlatego rzucam zdecydowanie więcej zdjęć niż rysunków :D

Gran Canaria - ABSOLUTNIE ZACHWYCAJĄCA. Jeżeli myślałam, ze Majorka jest piękna, to na Kanary brakło mi skali.




Jeżeli ktoś chciałby zobaczyć parę zdjęć więcej z tripu nad ocean, to polecam wpaść na mojego Instagrama - obiecuję, że są tam nie tylko zdjęcia moich kotów. Aczkolwiek zdjęcia kotów też są :)

Oprócz dalszych podróży eksplorowałam też lasy niedaleko mojej rodzinnej miejscowości. Eksploracja w moim przypadku kończy się bardzo szybko - panicznie boję się kleszczy, nieco mniej boję się pająków, no ale chyba nikt nie lubi pajęczyn na twarzy, a ja działam jak pajęczynowy magnes. Udało mi się jednak zrobić parę zdjęć zanim uciekłam w panice:




No i koty, zdjęcia kotów przecież też muszą się pojawić, w końcu są dużo bardziej fotogeniczne niż ja. A dodatkowo mniej żwawe niż fauna leśna, przez co łatwiej je fotografować :)






Na koniec dodam chociaż jeden rysunek, "żeby nie było"... :v CSowych personifikacji ciąg dalszy, AWP Redline i Desert Eagle Crimson Web. Nawet lekko da się wyczuć pierwsze powiewy storytellingu :D


sobota, 7 maja 2016

Nad tą panią siedziałam ZDECYDOWANIE za długo. Ale co robisz, gdy po skończonej pracy największa wyrocznia świata stwierdza, że twoja postać jest "brzydka z ryja"? Siedzisz i poprawiasz. Flipujesz, rysujesz, porównujesz. Zastanawiasz się co powoduje "brzydkość z ryja". Dochodzisz do wniosku że oczy ci wypływają, masz halucynacje i nie wiesz już, czy to ta panienka z rysunku ma zeza, czy też może to ty już masz zeza od zbyt długiego gapienia się w grupkę pikseli. Przychodzi rezygnacja, idziesz spać, wstajesz rano ze świeżym spojrzeniem - no faktycznie z ryja taka sobie. Wracasz do lineartu, poprawiasz, porównujesz, podstawiasz wyroczni pod nos pierdyliard wersji, wyrocznia ma już dość bo nie widzi różnicy między kolejnymi wersjami (a przecież wyraźnie widać że jedno oko jest bardziej przymknięte!), wracasz do pierwszego szkicu i ciapiesz byle co mając gdzieś w głowie myśl, ze twoja postać jest brzydka z ryja. I taka już zostanie. Przed Państwem M4A1-S Golden Coil, personifikacja z brzydkim z ryjem.


środa, 4 maja 2016

wtorek, 3 maja 2016

Majóweczka


Wypadł mi dość spontaniczny trip do Trójmiasta, pogoda dopisała, wróciłyśmy zadowolone, czas rzucić parę zdjęć :)

Niemalże dziesięciogodzinną podróż urozmaiconą kobiecą bójką na korytarzu (nikt nie wiedział o co właściwie chodzi, chyba nawet same walczące dziewoje, ale włosy leciały ostro) zwieńczył cudowny wschód słońca, którego na tym zdjęciu nie ma.


Już pierwszego dnia, po przebiegnięciu głównych atrakcji Gdańska, skoczyłyśmy zamoczyć stópki w morzu. Towarzyszył nam cudowny zachód słońca, którego na tym zdjęciu również właściwie już nie ma.


Gdynia. Co to za majóweczka w Trójmieście bez gofra kupionego przy plaży?


Również Gdynia, molo w Orłowie. Będąc szalonymi optymistkami próbowałyśmy poczekać na moment, w którym nie będzie żadnych ludzi na molo, żeby zrobić ładne zdjęcie. No nie doczekałyśmy się... :)


Sopot nas absolutnie nie zachwycił, więc go zbojkotuję i nie dodam żadnych zdjęć. 7zł za postawienie stopy na molo, do Opery Leśnej nas nie wpuścili, a zamiast gęstej, gorącej czekolady dostałyśmy rozrzedzony budyń. Nie polecamy.

czwartek, 28 kwietnia 2016

Dziwne rzeczy mogą człowieka natchnąć weną - w moim przypadku były to nowe skórki do CS:GO... Przed Państwem moja wizja UMP-45 Primal Saber w ludzkiej postaci ;)



W zeszły weekend wybrałam się ze szwagierką w plener skillować dalej obsługę aparatu, więc oczywiście muszę rzucić choć jednym zdjęciem ;)


środa, 20 kwietnia 2016

W niedzielę odwiedziłam schronisko, o którym wspominałam w poprzednim poście. Wszyscy Przytulni byli tak uroczy, że z chęcią zasypałabym blog co najmniej setką ich zdjęć ;) Wybrałam jednak reprezentantkę - przed Państwem Misia, dostojna Królowa Wiśniowej.


W międzyczasie powstała jeszcze minimalistyczna wersja logo dla Wiśniowej ekipy.